Po latach ludzi, którzy twierdzą, że nowe telefony z wyższej półki stają się zbyt duże, Apple w końcu rzucił im kość, wprowadzająciPhone 12 minii jego 5,4-calowy ekran pod koniec 2020 roku. Niestety, w ciągu ostatniego roku pojawiły się doniesienia, że sprzedaż nigdy nie była bardzo wysoka, a teraz raport zTrendForce(przezMacPlotki) mówi, że Apple wcześniej zakończyło produkcję. W rzeczywistości, kolorowym językiem jest to, że biedny mały telefon „doszedł do końca życia przed czasem”.
Oznacza to, że chociaż iPhone 12 mini będzie na razie w sprzedaży – przynajmniej doiPhone 13przybywa, możemy się założyć – Apple już nie zarabia. Jej istniejące zapasy wydają się wystarczać, aby pokryć przewidywaną sprzedaż w ciągu najbliższych kilku miesięcy, zakładając, że raport jest dokładny. (Widzieliśmy ten efekt jeszcze bardziej dramatycznie wcześniej: nawet po wycofaniu HomePod firmy Apple ludzie byli w staniekup zupełnie nowe jednostki, które wydawały się pochodzić z oryginalnego asortymentu startowego…)
Z normalnym rozmiaremiPhone 12najwyraźniej sprzedaje się jak ciepłe bułeczki wyposażone w 5G, wygląda na to, że wersja mini po prostu nie była tak pożądana w prawdziwym życiu, jak twierdzili hałaśliwi ludzie w Internecie, mimo że jestnajlepszy mały telefonw sklepie.
Przynajmniej towyglądaw ten sposób. Z pewnością jest możliwe, że zapotrzebowanie na mniejszy telefon nigdy nie było tak naprawdę. Ludzie chcą z pewnością kompaktowej i bardziej przyjaznej dla jednej ręki obudowy, ale kiedy trzeba im się pokusić, nie chcieli żyć z mniejszym rozmiarem ekranu, który jest rzeczywiście wymagany, aby to się stało, podczas gdy mogli mieć piękny 6,1-calowy ekran do oglądania Insta Stories i filmów z YouTube. Nie wątpię, że przynajmniej częściowo miało to znaczenie.
Ale myślę też, że iPhone 12 mini był ofiarą wyczucia czasu, ponieważ został wydany kilka miesięcy po nowymiPhone SE (2020). Moje doświadczenie w prawdziwym życiu z ludźmi, którzy mówili, że chcą mniejszego rozmiaru telefonu, było takie, że często trzymali się oryginalnego iPhone'a SE (w tym samym projekcie co iPhone 5) lub podobnego przez lata. Po prostu nie obchodziło ich, że nie ma najnowszego i najlepszego sprzętu, po prostu to im się podobało.
Do 2020 roku ludzie z tymi telefonami znajdowaliby je zbyt długo w zębach, a potem Apple rzucił im koło ratunkowe dzięki nowemu iPhone'owi SE. Miał najwyższej klasy procesor i świetny aparat, i wciąż był mniejszy niż flagowe telefony, a jednocześnie był niedrogi. Całkiem połączenie! Myślę więc, że cały stłumiony popyt na mniejsze telefony prawdopodobnie skierował się w stronę iPhone'a SE jak piorunochron.
Pod koniec roku pojawił się iPhone 12 mini. Dzięki 5G i niesamowitemu systemowi z dwoma kamerami był to dosłownie pierwsza klasa. Nie było (i nadal jest) niczego innego z takimi flagowymi funkcjami przy niewielkich rozmiarach. A wszyscy ludzie, którzy chcieliby kogoś pokochać… już kupili SE i raczej nie kupią dwóch telefonów w ciągu jednego roku.
W każdym razie to moja teoria. Oznacza to, że podczas gdy sprzedaż iPhone'a 12 mini ucierpiała z powodu tych okoliczności, przyszły mini telefon może nie. Pojawiły się plotki, że Apple faktycznie planuje iPhone’a 13 mini i myślę, że mógłby sprzedawać się lepiej niż jego poprzednik, po prostu dzięki wypuszczeniu na rynek znacznie ponad rok od nowego iPhone’a SE.
Cały ten czas później pojawi się nowa fala ludzi, którzy trzymają się swoich telefonów (być może iPhone'a 8) i zastanawiają się, co dalej. Dla nich iPhone SE już trochę się rozwija, a iPhone 13 mini będzie najnowocześniejszy (a więc wytrzyma przez długi czas), a jednocześnie będzie w całkiem dobrej cenie ze średniej półki. Mini może jeszcze mieć swój dzień w słońcu. Najwyraźniej tylko nie obecny.